piątek, 20 grudnia 2013

Ania i Karol

Anię i Karola poznaliście już jakiś czas temu. W oryginalny sposób podziękowali Swoim rodzicom za trud poświęcony w Ich wychowanie, przygotowując na tą okazję klip wideo. Była to produkcja, która na długo zapadła w mojej pamięci. To był nasz pierwszy kontakt 'filmowy', po którym wiedziałem na co Ich stać. Pełne zaangażowanie i traktowanie nagrań poważnie utwierdziło mnie, że w dniu ślubu nie może być inaczej! Nie pomyliłem się. Świetna współpraca podczas wcześniejszej produkcji zaowocowała teraz jeszcze bardziej. Zniknął stres przed obiektywem, a ja czułem się jak gość, a nie jak filmowiec. To było bardzo pozytywne.
Dzień Ślubu pamiętam jako dzień, który był wręcz sielankowy. Brak pośpiechu, wszystko idealnie układało się w wyznaczonych godzinach - to pewnie zasługa Ani , a czas jakby się co chwila zatrzymywał. Podczas przygotowań u Karola to chyba na prawdę wskazówki zegara stanęły.
... a później już tylko ślub... i niesamowity klimat jaki wytworzył się w Kościele. Następnie zabawa do rana i oczekiwanie na plener. Tutaj jednak pogoda Nas nie rozpieszczała, aż w końcu w przerwach między deszczami padły słowa "czy ty widzisz to co ja? przestało padać, słońce wyszło!..." i gdzieś między Piła a Chodzieżą zaczęliśmy nagrania.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz